Inne

Darmowy Photoshop w przeglądarce? Nie do końca, ale Photopea i tak wymiata!

Od prawie dwóch lat hobbystycznie zajmuję się retuszowaniem i obróbką zdjęć. W różnych programach – najpierw był Gimp, później spiracony Photoshop C 2014 (którego ostatecznie usunąłem po odkryciu odbywających na moim dysku pontyfikat ponad 450 watykańczyków i zastąpiłem w pełni legalnym Photoshopem prosto od Adobe), w międzyczasie – zmuszony problemami z głównym laptopem – bawiłem się na starym pececie Photoshopem CS2. Po jakimś czasie dołączyłem na Facebooku do jednej grupy poświęconej retuszowaniu fotografii, potem do następnej, i jeszcze do następnej… dzisiaj jestem moderatorem lub administratorem w chyba dziesięciu tego typu grupach. Robię prawie wszystkie przeróbki, jakie dzisiejszej młodzieży przychodzą do głowy – usuwanie pasków z tekstem, emotek i innych rzeczy ze Snapchata, usuwanie psich pysków i uszu, zmiana koloru włosów, usuwanie różnej maści intruzów ze zdjęć, itd. Choć ogólnie pozostaje raczej wierny Photoshopowi, a Gimpa uruchamiam już tylko od święta, to jednak zdarza mi się – choćby z czystej ciekawości – sprawdzić, co oferują alternatywy dla Photoshopa. Świetna okazja ku temu trafiła mi się przedwczoraj, gdy pod artykułem o najnowszej wersji Gimpa jeden z użytkowników serwisu Dobre Programy podrzucił link do ciekawej aplikacji przeglądarkowej udającej Photoshopa…

Wspomniana aplikacja to Photopea i działa ona pod adresem https://www.photopea.com/

Szczerze mówiąc, do teraz jestem zaskoczony poziomem rozbudowania tej aplikacji. Jestem też pełen podziwu dla jej deweloperów za ogromny wkład pracy, jaki włożyli w tę próbę stworzenia przeglądarkowego odpowiednika Photoshopa. Bo mimo, iż w porównaniu z obecnie dostępnym Photoshopem CC 2018 czy nawet Gimpem aplikacja wygląda jeszcze nieco biednie pod względem dostępnych funkcji – pod tym względem bardziej jest zbliżona do wspomnianego, leciwego już Photoshopa CS2 – to jednak już teraz jest to świetne narzędzie do tworzenia nawet dość zaawansowanych przeróbek i retuszy. A swoją drogą, jest to też super rozwiązanie dla tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z Photoshopem, a którzy z różnych przyczyn – na przykład finansowych – nie mogą pozwolić sobie na inwestycję w aplikacje ze stajni Adobe.

Program wyglądem zbliżony jest do Photoshopa CC 2018, autorzy pokusili się również o implementację dużej części skrótów z tego programu. Jeśli więc ktoś miał już wcześniej styczność z Photoshopem, używając Photopea będzie czuł się jak w domu.

Niewątpliwą zaletą Photopea jest to, że aplikacja działa w obrębie przeglądarki. To oznacza, że zadziała ona w każdym systemie, w którym da się zainstalować takiego Firefoksa, Chrome czy inną nowoczesną przeglądarkę obsługującą poprawnie HTML5, Javascript i WebGL. Na pewno użytek z tego programu będą mieli młodzi ludzie, którzy coraz częściej nie posiadają lub bardzo rzadko uruchamiają normalny komputer, zamiast tego do surfowania po sieci używając np. tabletu z Androidem.

Do komfortowego korzystania z Photopea potrzebna będzie klawiatura oraz mysz. W świecie Androida to również nie powinno być problemem – w sklepach dostępne są tanie klawiatury podłączane czy to przez Bluetooth, czy przez wyjście microUSB. Mysz bezprzewodową wykorzystującą Bluetooth również można sparować z tabletem. Zestaw do zaawansowanego retuszu zdjęć mamy więc praktycznie gotowy.

Dla bardzo początkujących autorzy Photopea przygotowali tutoriale. Można również nauczyć się obsługi programu, korzystając z tutoriali dla Photoshopa udostępnionych przez Adobe – choć oczywiście nie znajdą tu zastosowania tutoriale uczące korzystania z np. formowania czy Camera Raw – tych i kilku innych dużych funkcjonalności Photopea, póki co, nie posiada. Choć, podkreślmy – JESZCZE nie posiada… ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *